Szperaj

W co gram?

środa, 8 czerwca 2011

Kto właściwie wygrał to E3?

Targi E3 co roku dostarczają nam masę emocji i nowinek ze świata gier. Co roku jest to również arena na której trzej zawodnicy - Microsoft, Sony i Nintendo walczą ze sobą o to kto zdobędzie serca graczy nowym softem i sprzętem. Kto wygrał tegoroczne targi? Podsumujmy to wszystko.
Jako pierwszy scenę zajął Microsoft pokazując Call of Duty Modern Warfare 3 ( deja vu?) następnie nowy interfejs do Xboxa 360, masę gier dla Kinecta w tym kilka core'owych i zapowiadając chociażby Halo 4 czy remake Halo Combat Evolved skradł moją uwagę w dużym stopniu. Co prawda o większości jak nie wszystkich tytułach było wiadomo już rano tego samego dnia, ale tak czy siak hype podczas oglądania rósł. Konferencję oceniam na mocną 4+, obyło się bez większego zawodu (poza Star Wars Kinect) ale i bez większego zaskoczenia.



Konferencja drugiego giganta rynku, firmy Sony zaczęła się mniej więcej kolo 2:30 naszego czasu, mieli półgodzinną obsuwę, ale ja byłem po dwóch energetykach więc oczekiwanie nie było mi straszne. Straszne było to że okazało się że nie było za bardzo na co czekać. Konferencja była mocno przegadana, nawet Uncharted 3 na początku pokazane nie uratowało sytuacji, po pierwszych pokazach PS Vita i gier na nią, przyVitał mnie Morfeusz. Z gier których się nie spodziewałem został zapowiedziany nowy Sly Cooper, ale ani mnie to ziębi ani grzeje. Ocena : 4- głównie za brak "Riiiiiidge Racer" na PS Vita i Kaza skandującego nazwę tej gry :).
A tak na serio to głównie za to że PS Vita może nie okazać się wcale takie świetne jak nam się wszystkim wydaje. Grafika to nie wszystko, co udowodnił już nam DS którego siłą były nowe marki opierające się na innowacyjności i fabule.




Wczorajsza, decydująca konferencja odbyła się o godzinie 18stej, Nintendo zaliczyło tylko 4 minutowe opóźnienie, zaczęli od pięknego występu - orkiestralne wykonanie piosenek z Zeldy a w tle lecący materiał filmowy ukazujący grę na przestrzeni lat. Po tym mocnym akcencie na scenie ukazał się Shigeru Miyamoto, człowiek którego nie trzeba przedstawiać. Po tym jak orkiestra dała jeszcze popis tego jak dobrze potrafią zagrać motywy z Zeldy, nadeszła pora na zapowiedzi software'u, i tu zawód - mało gier zapowiedzianych od Nintendo.Ok można to jakoś przeżyć, i tak wszyscy czekaliśmy na zapowiedź nowej konsoli która zaczęła się od zapowiedzi ... nowej gry Lego i to nawet nie bazującej na jakimś znanym uniwersum pokroju Batmana czy Gwiezdnych Wojen. Dopiero potem przyszedł czas na ogłoszenie topowych gier i pokaz możliwości pada. No własnie - w zasadzie tylko pada, pokazali siłę konsoli na jednym renderowanym filmiku i tyle. Sama konsola została w zasadzie pominięta. Czekamy na TGS żeby dostać więcej szczegółów. Ocena - 5= tylko dlatego wygrali bo zaprezentowali konsolę która może zrewolucjonizować granie zespołowe jak i w pojedynkę. Byłaby mocna piątka gdyby było więcej softu. Nie ma? To nie.


WYNIK - Tegoroczne targi wygrało Nintendo ale o mały włos, jeśli w przyszłym roku nie zabłysną jak rok temu, glorię może zgarnąć Sony albo Microsoft.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz